Stan pacjenta, u którego potwierdzono zakażenie koronawirusem, jest dobry. Nic się w tej chwili z nim specjalnego nie dzieje. Czeka na to, kiedy wreszcie będzie mógł wyjść do domu - poinformował lek. med, Jacek Smykał, kierownik Klinicznego Oddziału Zakaźnego. U kolejnych pacjentów nie stwierdzono wirusa i zostali wypisani do domów.
Chodzi o hospitalizowanego w naszym szpitalu pacjenta, u którego stwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Jak przekazał Jacek Smykał mężczyzna pokasłuje, jednak prawdopodobnie z przyczyn laryngologicznych, a nie z powodu zakażenia. Lekarz powiedział, że trzeba jeszcze poczekać 7-10 dni aby zrobić kolejne badania choremu, a będzie mógł on opuścić szpital wtedy, kiedy będzie to możliwe.
W szpitalu pojawiło się kolejnych dziesięcioro pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. - W dniu wczorajszym wykonaliśmy badania. U tych pacjentów stwierdzono grypę i w dniu dzisiejszym ci pacjenci zostali wypisani - powiedział lekarz.
Dziś do szpitala zostało przyjętych trzech kolejnych pacjentów. Kierownik oddziału zakaźnego przekazał, że są to obywatele polscy. - Są to osoby, które w jakiś sposób są zamieszkałe, albo pracują w innych, sąsiednich krajach. Do końca nie spełniają wszystkich kryteriów zakażenia koronawirusem, ale ponieważ mają infekcje i czują się zaniepokojeni o swój stan zdrowia, zostali przyjęci do nas na oddział" - powiedział. Pobrano od nich próbki badań, wyniki mają być znane w czwartek późnym wieczorem lub w piątek rano.